Ser Hrabianka, Jaśniepanka, Panicz, Królewicz, Zawisza Czarny, to tylko kilka nazw serów produkowanych w urokliwej wsi Drygulec. Skąd te nazwy? To już historia związana z właścicielem „Serów Sandomierskich” – zwanym potocznie „Dziedzicem”.
Właściciel manufaktury – produkcji serów p. Mariusz Małkiewicz był gospodarzem spotkania zorganizowanego dla młodzieży OSiW ze Starachowic, która kształci się w zawodzie kucharz. Młodzież miała okazję do wysłuchania historii powstania zakładu oraz motywacji związanych z pomysłem na taki biznes. Manager firmy – p. Agnieszka Kmiecicka szczegółowo wyjaśniła proces przygotowania serów podpuszczkowych. Młodzież miała okazję do degustacji kilku rodzajów sera wraz z konfiturą morelową, również wykonywaną metodą tradycyjną. Sery dojrzewają w zależności od rodzaju od kilku do kilkunastu tygodni. Mogą być z ziołami, kozieradką, kminkiem, czarnuszką, o smaku orzechowym lub z nutą maślaną. Oryginalne smaki i kolory mają sery z dodatkiem wina, sery przypominające krzemień pasiasty, lub czarny ser, do którego używa się popiołu i lukrecji. Aktualne badania do celów sanitarno – epidemiologicznych uczestników OHP pozwoliły młodzieży na wejście do wnętrza serowarni i dopytanie o kolejność wykonywania zadań związanych z produkcją serów, by lepiej poznać proces produkcji.
Gratką dla uczestników OHP, była możliwość zwiedzenia zakładu kiszenia kapusty, ogórków i buraków w pobliskim zakładzie prowadzonym przez kolejne pokolenie – syna „Dziedzica” p. Macieja Małkiewicza. Właściciel wyjaśnił proces produkcji kiszonek od momentu sadzenia warzyw na polu i zaprezentował wyroby gotowe z zakładu produkcyjnego.
Młodzież zgodnie zadeklarowała chęć udziału w następnych „lekcjach w terenie”.
Autor tekstu: Lidia Żak